Jak wynikało z aktu zgonu Marcina Górnego
urodził się on w Kamieńcu jako syn Andrzeja i Zuzanny Górnych. Idąc za ciosem razem z siostrą pojechałyśmy do Kamieńca. Najpierw był zwiedzony cmentarz a tam parę grobów Górnych
Potem pojechałam do proboszcza parafii w Kamieńcu czy czasem nie ma może 'rejestru' pochówków na cmentarzu a Kamieńcu, liczyłam że któryś z obecnych grobów jest "na" grobie Zuzanny i Andrzeja. Niestety w oczach księdza się wygłupiłam, a żaden proboszcz takimi pierdółkami się nie zajmuje. Eh.... No nic odeszłam z kwitkiem.
Kolejny punkt zatrzymania - sklep - najlepsze źródło informacji na wsi - tam dowiedziałam się, że Górni mieszkają w Kamieńcu chyba od zawsze. Mieszkają na "hubach" . Droga faktycznie jak na koniec świata. Wzdłuż jeziora, niedaleko zagajnik. I wyłoniło nam się stare gospodarstwo.
Okazało się że ludzie tam mieszkający są bardzo sympatyczni. Udało nam się z siostrą porozmawiać z seniorem Górnych. Ale jesteśmy ciapy bo nawet nie wiemy jak ten Pan miał na imię :)
To chyba z przejęcia ! Powiedział nam że czasy Marcina Górnego są bardzo odległe - on sam ma ok. 80 lat. Kojarzył z opowiadań rodzinę Górnych z Gaju i Gębic, ale to było tak dalekie skoligacenie że nie utrzymywali kontaktu.
Stwierdził, że musimy być rodziną, ponieważ w Kamieńcu zawsze tylko w tym miejscy mieszkali Górni, w jego przeświadczeniu na pewno od 1800 roku.
Obiecałyśmy że odezwiemy się jak tylko ustalimy nasze pokrewieństwo ! Sama rodzina jest bardzo ciekawa naszych poszukiwań i wyników !
Sądząc po obejściu gospodarstwo 100 lat temu musiało być duże ok.30-40 ha. Budynki a w szczególności mur przy wejściu może pamiętają Marcina Górnego i jego rodziców ? :)
Na pewno nie raz tu wrócę, bo coś czuję, że to tu mieszkał Marcin. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz